poniedziałek, 6 lipca 2015

Inwazja stonki ziemniaczanej

[stonkaziemniaczana.pl]
10 czerwca do Stacji Ochrony Roślin Wojewódzkiego Związku Samopomocy Chłopskiej w Katowicach dotarły pierwsze niepokojące sygnały o pojawieniu się stonki ziemniaczanej na terenie naszego województwa. Stonka zaatakowała tereny przylegające do miasta Raciborza, tzw. Zagrody Dolne. Bezzwłocznie przystąpiono do walki ze szkodnikiem. Na ratunek plantacjom ziemniaków ruszyły specjalistyczne drużyny Ochrony Roślin, Milicja Obywatelska oraz młodzież szkolna, pod dowództwem Stacji Ochrony Roślin.

piątek, 3 lipca 2015

Prasówka z przymrużeniem oka (18)


Mieszkańców Opola można obecnie podzielić na dwie grupy: większą, składającą się z tych, którzy już widzieli „Krzyżaków” i mniejszą – złożoną z tych, którzy do tej pory obejrzeć tego filmu nie mogli.

Dwie grupy mają obecnie zupełnie różne poglądy. Przedstawiciele pierwszej narzekają, że „Krzyżacy” zablokowali ekran kina „Odra” na długie tygodnie i tracimy przez to okazje obejrzenia szeregu innych, ciekawych filmów. Druga natomiast twierdzi, że „Krzyżacy” powinni iść w „Odrze” tak długo, jak długo nie obejrzy tego filmu ostatni opolanin.

czwartek, 2 lipca 2015

Prasówka z przymrużeniem oka (17)


Nie chce się doprawdy wierzyć, że w 60-tysięcznym mieście, bądź co bądź wojewódzkim, cyfra kobiet uprawiających wyczynową siatkówkę zamyka się cyfrą… naście. Z tego połowę przypada na ligową drużynę Budowlanych Opole, która od trzech tygodni startuje, zresztą bez powodzenia w rozgrywkach ligowych.

Jeśli kogoś interesuje statystyka, to mogę podać, ze w roku pańskim 1952 liczba siatkarek była identyczna, co dowodzi, iż od 5 lat drepczemy w tej dyscyplinie w miejscu. Co gorsze, z tych …nastu siatkarek co najmniej 10 jest żelaznymi reprezentantkami swoich barw, zresztą nie ze względu na poziom, a raczej brak zastępstwa.

Książka adresowa miasta Opole [1937]

Adressbuch der Stadt Oppeln
[obc.opole.pl]
Czy jeszcze ktoś w Polsce używa książek adresowych? Szczerze w to wątpimy ;-) W okresie międzywojennym w Opolu wydawane były regularnie książki adresowe tzw. Adressbuch der Stadt Oppeln, w których pojawiały się m.in. reklamy w języku niemieckim. Książka zawierała tysiące adresów mieszkańców Opola oraz firm. Promowała także lokalnych przedsiębiorców, którzy najprawdopodobniej byli wówczas sponsorami tego rodzaju wydawnictwa. Poniżej prezentujemy fragmenty publikacji, która właściwe niczym się nie różniła od współczesnych książek adresowych, przypominając nieco słynną Panoramę firm.

środa, 1 lipca 2015

Prasówka z przymrużeniem oka (16)

W oknie opolskiego „Orbisu” wisi rozkład jazdy pociągów. Cóż z tego jednak, skoro wieczorem nie można zeń korzystać, bo jest on nie oświetlony.

Szanowny „Orbisie”! Nie każdy posiada latarkę elektryczną…
(„Trybuna Opolska”, 9 III 1955)


niedziela, 28 czerwca 2015

Prasówka z przymrużeniem oka (15)


Chrabąszcz majowy
W licznych punktach naszego województwa wystąpiła w tym roku rójka chrabąszcza majowego i kasztanowca. Mimo, że czynią one poważne szkody objadając liście drzew, niewiele osób przystąpiło do walki z nimi. Grozi to poważnymi konsekwencjami na przyszłość – osłabieniem drzew oraz dalszym rozmnożeniem się szkodnika.

W związku z tym należy natychmiast przystąpić do walki z chrabąszczami bądź przez otrząsanie ich z drzew (najlepiej wcześnie rano na rozścielone płachty), a następnie parzenie gorącą wodą, bądź też przy pomocy zabiegów chemicznych polegających na opylaniu lub opryskiwaniu drzew azotoksem.

Należy pamiętać o tym, że sparzone chrabąszcze są bardzo cenną paszą dla drobiu i trzody chlewnej.
(„Trybuna Opolska”, 31 V 1956)




piątek, 26 czerwca 2015

Prasówka z przymrużeniem oka (14)


Mieszkańców Opola od pewnego czasu niepokoi zmiana zabarwienia wody, która w kilku punktach miasta utraciła przejrzystość i błękitny odcień. Zmętnienie i szarobrunatny osad widoczne są zwłaszcza przy napełnianiu emaliowanych wanien kąpielowych. W związku z rzekomym zanieczyszczeniem wody, kilku czytelników zwróciło się do redakcji z zapytaniem czy taką wodę można pić.

Dla rozwiania wszelkich wątpliwości zasięgnęliśmy opinii dyrekcji Woj. Stacji Epidemiologiczno-Sanitarnej – instytucji, która dźwiga na sobie odpowiedzialność za higienę wszelkich urządzeń „użyteczności publicznej”.

wtorek, 23 czerwca 2015

Prasówka z przymrużeniem oka (13)

Obraz "Książę Wellington"

Kilka miesięcy temu prasa całego świata doniosła o zuchwałej kradzieży dokonanej w londyńskiej National Gallery. Skradziono tu słynny obraz Goyi „Książę Wellington”. Jak śmiała i sprytna była kradzież może świadczyć fakt, że National Gallery jest strzeżona przez kilkunastu strażników i skomplikowaną elektronową instalację alarmową, a mimo to kradzież udała się. Prowadzone przez Scotland Yard i Interpol śledztwo nie dało rezultatu.

W Anglii nastąpiła żałoba narodowa po stracie tak cennego dzieła sztuki. Zakupiono je od prywatnego amerykańskiego kolekcjonera za bajońską wprost sumę. Wszystkie nici śledztwa rwały się. Po kilku miesiącach sprawa ucichła. Brytyjczycy z ciężkim sercem zaczęli rezygnować z nadziei odzyskania obrazu.

poniedziałek, 22 czerwca 2015

Prasówka z przymrużeniem oka (12)


Do sklepu spożywczego MHD przy ul. Drzymały dostarcza się piwo w różnych butelkach. Jeśli klient przyniesie do sklepu inne butelki po piwie, niż te którymi akurat handel dysponuje, nie odbiera się starych butelek po piwie tu zakupionym – np. przed tygodniem – i każe czekać aż przyjdzie nowa partia piwa w takich butelkach, jakie klient ma do zdania. Zdarza się i tak, że proponuje się klientowi skontaktowanie się z browarem w sprawie odbioru butelek... 
Dlaczego takiej prostej sprawy – odebrania kaucji za butelki – nie można załatwić w sklepie, bez względu na to w jakich akurat butelkach przywieziono piwo do sklepu?
(„Trybuna Opolska”, 13 III 1968)

czwartek, 18 czerwca 2015

Prasówka z przymrużeniem oka (11)

Zdzieszowicka koksownia

W Zakładach Koksowniczych w Zdzieszowicach odbywał ostatnio praktykę młody chiński inżynier Dżao Szu-czang.

Jak nas informuje korespondent S. Bogatyński, Dżao Szu-czang, zanim opuścił Polskę i udał się do swej ojczyzny, złożył załodze podziękowanie, w którym czytamy m.in.:

<<Wszystkim robotnikom oraz personelowi inżynieryjno-technicznemu składam serdeczne podziękowanie za gościnne przyjęcie i serdeczny stosunek do mnie w czasie całej praktyki oraz za opiekę i pomoc, z jaką się spotkałem w Waszym zakładzie. Praktyka, którą odbyłem w Waszym zakładzie, dała mi bardzo dużo. Dlatego też opuszczając Wasz zakład i kraj, jeszcze raz za pośrednictwem „Trybuny” przesyłam Wam serdeczne podziękowanie>>.
(„Trybuna Opolska”, 30 X 1956)

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Prasówka z przymrużeniem oka (10)


Coraz więcej ulic w Opolu posiada jarzeniowe światła. Rozjaśniają one nocne mroki i nadają miastu wielkomiejski wygląd.

(„Trybuna Opolska”, 6 I 1959)

niedziela, 14 czerwca 2015

Prasówka z przymrużeniem oka (9)

Ostatnio opolscy piwosze wprowadzili nowe zwyczaje. Ponieważ butelkowego piwa nie wolno pić w sklepach spożywczych, robią to na ulicy, w bezpośrednim sąsiedztwie tych placówek. Zaobserwowaliśmy taki obrazek przy ul. Strzelców Bytomskich. Piwosze zasiadają na murku, okalającymi MDK, naprzeciw sprzedającego piwo sklepu spożywczego. Czasami trudno jest wskutek tego przejść wąskim chodnikiem, nie mówiąc już o tym, że widok taki nie jest bynajmniej budujący dla licznie odwiedzającej MDK młodzieży.

Zjawisko to należałoby zlikwidować, bez szkody zresztą dla piwoszy, którzy o kilka metrów dalej przecież mają kawiarenkę „Albatros”.

(„Trybuna Opolska”, 29 VIII 1968)


środa, 10 czerwca 2015

Prasówka z przymrużeniem oka (8)



Paradoks, smutna rzeczywistość. Wobec braku buteleczek do karmienia niemowląt, kierownictwo Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Opolu zmuszone było zwrócić się z apelem do mieszkańców Opola o dostarczanie małych buteleczek (ćwiartki i setki) na portiernię szpitala w Opolu przy Pl. Armii Czerwonej 11.

Czy ten fakt nic nie mówi naszym „specom” od zaopatrzenia?
(„Trybuna Opolska”, 26 XI 1958)

wtorek, 9 czerwca 2015

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Prasówka z przymrużeniem oka (7)



Zdawałoby się drobiazg: 125-gramowa kostka białego sera w kolorowym opakowaniu z napisem „Imperial”. Zawiera ona 30 proc. tłuszczu w suchej masie i ostatnio kosztuje 2 zł 30 gr. Jeszcze jednak kilka tygodni temu żaden z klientów, którzy płacili za kostkę „Imperialu” 2 zł 60 gr. nie wiedział, że płaci 30 groszy „haraczu” producentom towaru – spółdzielniom mleczarskim Opolszczyzny. Z trzydziestogroszówek, w samym tylko Opolu, w ciągu 2 lat uzbierało się pół miliona złotych. Jak do tego doszło?

sobota, 6 czerwca 2015

Fotografia z historią w tle (1)

Eryk Polański (l.), Stanisław Żrałka (p.)

Zdjęcie zrobione w słynnym lokalu „Staromiejska” (centrum Opola) z jej gospodarzem, gawędziarzem nie z tej planety – Stanisławem Żrałką (popularnym panem „Stasiem”) oraz wieloletnim działaczem sekcji piłkarskiej Odry Opole – Erykiem Polańskim.

Prasówka z przymrużeniem oka (6)


Od pierwszego czerwca wprowadzony został na PKP nowy letni rozkład jazdy. W związku z tym jedna krytyczna uwaga dotycząca połączenia pociągów na trasie Głubczyce – Opole.

Otóż w nowym rozkładzie godziny odjazdów pociągów z Głubczyc ustalono w ten sposób, iż ludzie dojeżdżający do pracy z Głubczyc będą mogli przyjeżdżać do Opola dopiero o 10.41. Wcześniejszego połączenia nie ma. Jest wprawdzie pociąg z Głubczyc wyjeżdżający o godz. 4.18, przyjeżdża od jednak do Baborowa o godzinie 4.42. Tymczasem pociąg z Baborowa do Kędzierzyna odjeżdża o 3 minuty wcześniej (4.39), a więc pasażerowie pociągu głubczyckiego nie mają już dalszego połączenia.

Czy naprawdę nie można było ułożyć nowego letniego rozkładu jazdy bez utrudniania i komplikowania połączeń na niektórych trasach? A może da się wprowadzić jeszcze do rozkładu jakieś korekty i poprawki?
(„Trybuna Opolska”, 4 VI 1958)

środa, 3 czerwca 2015

Prasówka z przymrużeniem oka (5)

Po co te kioski?

Rzeczywiście, po co? Bo ile razy pójdzie się do kiosków handlu uspołecznionego w hali targowej, by dokonać jakichś zakupów, tyle razy trzeba wyjść z niczym. Nigdy bowiem nie wiadomo, w jakich godzinach tam się handluje. Z reguły przynajmniej połowa tych stoisk jest zamknięta na cztery spusty i to w godzinach przedpołudniowych, gdy panuje największy ruch.

Ostatecznie zdarza się, że któraś z ekspedientek zachoruje. Sądząc jednak po ilości zamkniętych codziennie kiosków, można by przypuszczać, że panuje tam… epidemia.
A klienci zaglądając przez kraty do zawalonych towarem kiosków smętnie wzdychają, udając się po kupno tasiemki aż na Rynek.
(„Trybuna Opolska”, 3 VI 1959)

wtorek, 2 czerwca 2015

Prasówka z przymrużeniem oka (4)

W domu położonym przy ul. 22 Lipca nr 4 w Opolu kilka lat temu oberwały się rynny dachowe. Woda spływała odtąd po ścianach. Po opadnięciu otynkowania, zaczęła dostawać się do mieszkań. Lokatorzy z miejsca rozpoczęli interwencję w Miejskim Zarządzie Budynków Mieszkalnych. Niestety, bez skutku.

Po trzech latach, kiedy balkon już groził zawaleniem, a interwencje mieszkańców nadal nie odnosiły skutków, wniesiono zażalenie na ręce przewodniczącego Prez. MRN tow. Musioła. Po kilku miesiącach na miejscu zjawiła się komisja, która zadecydowała, ze w domu przeprowadzony będzie remont kapitalny. Balkon podstemplowano i w takim stanie pozostawiono budynek do wiosny br. Na wiosnę rzeczywiście przystąpiono do kapitalnego remontu. Naprawiony został dach, usunięto balkon i nałożono świeży tynk. Okazało się, że stropy są zagrzybione i zaczęto kolejno je wymieniać. W zasadzie lokatorzy powinni być zadowoleni, że nareszcie się remontuje, gdyby… nie przyjęto przedziwnego systemu przeprowadzania prac. Po skończeniu jednej pracy, po upływie kilku tygodni zbiera się jakaś komisja. Orzeka to czy tamto i znów coś się robi. Potem czeka się znowu na komisję parę tygodni itd.

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Prasówka z przymrużeniem oka (3)

www.odkrywca.pl
Dotychczas bywało tak, że pracownicy handlu detalicznego tłumaczyli braki w zaopatrzeniu złą pracą hurtowników. Ci z kolei zrzucali odpowiedzialność na „detal”. Oczywiście, zwalanie winy nie odbywało się nigdy w obecności jednych i drugich. Takie bezpośrednie spotkanie nastąpiło jednak na ostatnim plenum KM w Opolu.

 Jeden z kierowników sklepów mówił m.in. o tym, że nie może otrzymać z hurtowni obuwia tej wielkości, jakie jest poszukiwane. Pracownik hurtowni odpowiedział mu bowiem, że nie będzie przerzucał całego stosu paczek, aby znaleźć na przykład numer 41.

I niespodziewanie dla wszystkich zakończył swą wypowiedź zdaniem – „winien temu jest przemysł”.

A nam się wydawało, że bałagan w hurtowni.
(„Trybuna Opolska”, 1 VI 1959)


niedziela, 31 maja 2015

Prasówka z przymrużeniem oka (2)

(http://alko.opole.pl)







 Już w lipcu rozpocznie się generalny remont opolskiej Łaźni Miejskiej*, której obecny stan pozostawia bardzo wiele do życzenia. Bywalcy nie bez powodu narzekają na odpadający tynk z sufitu, odrapane wanny, dawno nie odnawiane ściany.

W tych warunkach kierownictwo łaźni robi co może, aby utrzymać względny porządek. Personel sam naprawia zawory wodociągowe, a nawet częściowo odnawia wnętrze, nie czekając na zapowiedziany remont. Wtedy – już zmiany będą znacznie większe. Postanowiono np. wymienić wanny na nowe, wyremontować basen, zorganizować zakład fryzjerski i kosmetyczny oraz całkowicie odnowić wnętrze gmachu.

Dobrze, że o tym pomyślano. Łaźnia jest w Opolu potrzebna. Miesięcznie korzysta z niej ok. 250 osób. 

(„Trybuna Opolska”, 31 V 1968)

* Łaźnia Miejska w Opolu funkcjonowała u zbiegu ulic Reymonta i Kościuszki.

Prasówka z przymróżeniem oka (1)


 W Urzędzie Pocztowym przy ulicy 15-Grudnia w Głuchołazach brakuje wagi. Toteż urzędniczka ustala ciężar paczki „na oko”.
     - 5 kg mniej, 5 więcej cóż za różnica… nie bądźmy drobiazgowi.

(„Trybuna Opolska”, 30 V 1956)

czwartek, 26 lutego 2015

Historia powstania hali sportowo-widowiskowej „Okrąglak” [1968]

Hala "Okrąglak" - lata 70' [fotopolska.eu]
Hala sportowo-widowiskowa „Okrąglak”, wraz ze stadionem przy Oleskiej oraz lodowiskiem „Toropol” jest najbardziej charakterystyczną areną sportową na obszarze miasta. Konstrukcja obiektu – według projektu Jerzego Gottfrieda i Władysława Feiferka – została wykonana asumptem 20 mln zł w ciągu dwóch lat (1966-1968). Najokazalej wówczas wyglądająca „perełka architektoniczna” Opola, została oddana do użytku 20 lipca 1968 r. (w czasie trwania uroczystej sesji Wojewódzkiej Rady Narodowej – red.), natychmiast stając się sportową wizytówką Regionu.

środa, 25 lutego 2015

Izba pamięci Zygfryda i Bernarda Blautów w Gogolinie [2009]

Hala w Gogolinia [fot.g.Ciofani]
Gogolin to licząca zaledwie ponad 6 tysięcy mieszkańców, niewielka miejscowość usytuowana niedaleko Opola. To właśnie z tego małego miasteczka pochodzą chyba najbardziej znani sportowcy jakimi byli niewątpliwie bracia Blautowie: Bernard oraz Zygfryd. Obaj znakomici piłkarz Budowlanych i Odry Opole dziś pozostają już tylko w naszej pamięci… Niewielu jednak wie, że Urząd Miejski w Gogolinie zadbał o to, aby bracia Blautowi znaleźli swoje należne miejsce w miasteczku, które dzięki ich wspaniałej grze zostało rozsławione.

wtorek, 24 lutego 2015

Historia Cementowni Górażdże w Choruli [1977]

Cementownia Górażdże
 [fot.fotopolska.eu]
Opolszczyzna słynie z silnego przemysłu cementowego od dziesięcioleci. Przykładem może być Cementownia Odra, której korzenie sięgają drugiej połowy XIX wieku. Tuż po zakończeniu działań wojennych II wojny światowej do Opola przybywali m.in. repatrianci, którzy pomagali w odtworzeniu ważnej gałęzi przemysłu jakim był bez wątpienia przemysł cementowo-wapienniczy. Wielu z nich nie tylko wydatnie wsparło odbudowę cementowni ale również innych dziedzin życia m.in. kultury oraz sportu. Historia Górażdży rozpoczęła się w 1977 roku w miejscowości Chorula niedaleko Opola, gdzie oddano do eksploatacji Cementownię Górażdze będący największym i najnowocześniejszym zakładem w Polsce i Europie.

I Wystawa Fotografiki w Opolu [15.06.1947 r.]

I Wystawa Fotografii w Opolu
[ocb.opole.pl]
Stowarzyszenie Miłośników Fotografiki w Opolu  w dniu  15 czerwca 1947 roku, zorganizowało I Wystawę Fotografiki dla mieszkańców miasta. Jednym z założycieli Stowarzyszenia był Leonard Olejnik, będący rowniez pierwszym prezesem Opolskiego Klubu Sportowego Odra Opole. Organizując wystawę Stowarzyszenie postawiło sobie za zadanie przedstawić społeczeństwu wkład i dorobek swoich członków w tej dziedzinie oraz zainteresować mieszkańców sztuką. Wśród trudnych warunków, nie szczędząc wysiłku i kosztów, nieliczne wówczas grono miłośników fotografiki, starało się zobrazować zwiedzającym różne dziedziny sztuki fotograficznej.

Tajemnice kamienicy przy ul. Konsularnej w Opolu [1931]

Kamienica przy ul. Konsularnej
w Opolu 1932 r. [fotopolska]
Kamienica przy ulicy Konsularnej w Opolu, to budynek, w którym w okresie międzywojennym (1931-1939) znajdował się Konsulat Generalny Rzeczypospolitej Polskiej. Ten w Opolu był jednym z sześciu polskich konsulatów, jakie w tym okresie istniały w Niemczech. Z uwagi na szczupłość zachowanych dokumentów dotyczących samego budynku, trudno jest jednoznacznie ustalić autora projektu budynku, ale znając innych, którzy w tym czasie projektowali nowe zabudowania Opola, zakładamy, iż był to Jan Marcin Pohlmann.