środa, 3 czerwca 2015

Prasówka z przymrużeniem oka (5)

Po co te kioski?

Rzeczywiście, po co? Bo ile razy pójdzie się do kiosków handlu uspołecznionego w hali targowej, by dokonać jakichś zakupów, tyle razy trzeba wyjść z niczym. Nigdy bowiem nie wiadomo, w jakich godzinach tam się handluje. Z reguły przynajmniej połowa tych stoisk jest zamknięta na cztery spusty i to w godzinach przedpołudniowych, gdy panuje największy ruch.

Ostatecznie zdarza się, że któraś z ekspedientek zachoruje. Sądząc jednak po ilości zamkniętych codziennie kiosków, można by przypuszczać, że panuje tam… epidemia.
A klienci zaglądając przez kraty do zawalonych towarem kiosków smętnie wzdychają, udając się po kupno tasiemki aż na Rynek.
(„Trybuna Opolska”, 3 VI 1959)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz