czwartek, 2 lipca 2015

Prasówka z przymrużeniem oka (17)


Nie chce się doprawdy wierzyć, że w 60-tysięcznym mieście, bądź co bądź wojewódzkim, cyfra kobiet uprawiających wyczynową siatkówkę zamyka się cyfrą… naście. Z tego połowę przypada na ligową drużynę Budowlanych Opole, która od trzech tygodni startuje, zresztą bez powodzenia w rozgrywkach ligowych.

Jeśli kogoś interesuje statystyka, to mogę podać, ze w roku pańskim 1952 liczba siatkarek była identyczna, co dowodzi, iż od 5 lat drepczemy w tej dyscyplinie w miejscu. Co gorsze, z tych …nastu siatkarek co najmniej 10 jest żelaznymi reprezentantkami swoich barw, zresztą nie ze względu na poziom, a raczej brak zastępstwa.

Myślałem, że awans Budowlanych do I ligi polepszy tę katastrofalną sytuację na tym odcinku. Niestety drużyna opolska znów występuje w „żelaznym” składzie i co gorsze nie ma tutaj widoków zmiany na lepsze. Coś tu proszę państwa nie hula… Wprawdzie aby wychować przeciętnej wartości siatkarkę, trzeba co najmniej 2-3 lat żmudnych treningów, ale wreszcie kiedyś musimy się do tego zabrać.

Spotkania z I-ligowymi rutynowanymi zespołami mogą dać kilku młodym sportsmenkom naprawdę nieocenione korzyści. Tę szansę należy wykorzystać kierując się hasłem „szukajcie a znajdziecie”.
(„Trybuna Opolska”, 5 XII 1957)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz