sobota, 15 lutego 2014

Futbol bez granic - DFB pomogło opolskim klubom [1998 r]

Powódz z 1997 r. zniszczyła również
sportową infrastruktuę [historia-odry.opole.pl]
W 1997 roku Opolszczyznę nawiedziła potężna powódź, która wyrządziła wiele szkód w sportowej infrastrukturze. Głównymi poszkodowanymi przez "wielką wodę" były amatorskie zespoły piłkarskie, ale również i Odra Opole. Niemiecki Związek Piłki Nożnej (DFB) przekazał w kwietniu 1998 roku opolskim klubom piłkarskim poszkodowanym podczas wspomnianego kataklizmu 70 tys. marek.


- Pomoc ta jest efektem naszego raportu wystosowanego w ubiegłym roku do PZPN, a także do władz UEFA. Pieniądze przeznaczone zostaną przede wszystkim na sprzęt sportowy. Nasze województwo pierwsze skorzystało z takiej pomocy. Jest to bardzo znaczna suma i stanowi 50% całego budżetu OOZPN na ten rok - mówił ówczesny prezes Opolskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej Feliks Śmietański podczas spotkania w Urzędzie Wojewódzkim z wiceprezydentem Niemieckiego Związku Piłki Nożnej Hansem Moldenhauerem i prezesem PZPN Marianem Dziurowiczem.

Pieniądze z Niemiec otrzymało 16 zespołów piłkarskich. Najwięcej, bo aż 19 tys. marek (37 tys. zł), otrzymał LZS Śląsk Łubniany, 20 tys zł. dostał LKS Victoria Cisek, nieco mniej, bo 18 tys. zł, Unia Racibórz. 10 tys. przypadło opolskiej Odrze. Po 5 tys. zł otrzymały: LZS Błękitni Lubsza, Odra CPN Jarand Kędzierzyn-Koźle, LZS Victoria Dobrzyń i Unia Krapkowice. O tysiąc złotych mniej otrzymali: : LZS Rekpol Kościerzyce, LZS Zryw Szydłowice, Włókniarz Kietrz i MKS Olimpia Lewin Brzeski. Natomiast po 3,5 tys. zł przyznano: Pogoni Prudnik, LZS-owi Poboroszów, Ruchowi Steblów i LZS-owi Kobylice.

- Myślę, że najważniejsze w tej sprawie jest to, że niemiecki związek pierwszy zwrócił się z propozycją pomocy do PZPN - stwierdził Dziurowicz. - Powodzią dotknięte zostały kluby zarówno po prawej, jak i lewej stronie Odry. Dlatego z własnego doświadczenia wiemy, jaki to wielki dramat. Tym bardziej się cieszę, że mogę przekazać te pieniądze. Choć zdaję sobie sprawę z tego, że jest to tylko kropla w morzu start poniesionych przez kluby podczas powodzi. Jeszcze raz jednak udowodniliśmy, że dla sportu nie ma granic - mówił Moldenhauer.

Obaj prezesi obejrzeli następnie mecz IV ligi pomiędzy Unią Krapkowice i Śląskiem Łubniany.

Źródło: GW, 16.IV.1998 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz