II KFPP (www.festiwalopole.tvp.pl) |
II Festiwal zapamiętano nie
tylko dzięki pojawieniu się nowych gwiazd i gwiazdeczek na scenie polskiej
muzyki, ale przede wszystkim ze względu na częste i obfite opady deszczu, które
dosięgały żywiołowo reagującą publiczność niezadaszonego amfiteatru. Prowadzący
imprezę: Jacek Fedorowicz, Lucjan Krychyński i Piotr Skrzynecki podołali wyzwaniu,
jakim była opolska impreza.
Pierwszy koncert II Festiwalu został przeprowadzony pod nazwą „ I dzień
lata” …przy padającym deszczu. Mimo to w amfiteatrze zebrała się 6- tysięczna
widownia, która była świadkiem występu laureatów z roku 1963: Ewy Demarczyk i
Hanki Koniecznej. Oficjalne otwarcie festiwalu dokonał – tak jak w roku
poprzednim – przewodniczący Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Opolu Karol
Musioł, który wręczył E. Demarczyk symboliczne klucze do miasta.
W ciągu pięciu dni trwania
festiwalu, przez opolską scenę przewinęło się przeszło 300 wykonawców. Jurorzy
pod przewodnictwem Stanisława Ryszarda Dobrowolskiego przyznawali nagrody w
dwóch kategoriach: najlepsza piosenka rozrywkowa i taneczna oraz najlepsza
piosenka aktorsko-literacka. O wyrównanym poziomie festiwalu świadczyły dwa
pierwsze miejsca w kategorii piosenki rozrywkowej i tanecznej.
PIOSENKA ROZRYWKOWA I
TANECZNA:
- „O mnie się nie martw” – wyk. Katarzyna Sobczyk
( ex equo)
„Z kim tak ci będzie źle jak ze
mną” – wyk. Kalina Jędrusik
- „Piosenka z przedmieścia” – wyk. Krystyna Konarska
- „Intymny Świat” – wyk. Iga Cembrzyńska
W kategorii piosenki aktorskiej I
nagrodę otrzymała „Spalona ziemia” w
wykonaniu Krystyny Konarskiej. Jednakże większą popularnością wśród melomanów
cieszyła się nagrodzona II nagrodą Anna German i jej „Tańczące Eurydyki”.
Podsumowując II Festiwal
Polskiej Piosenki w Opolu, „Trybuna Ludu” stwierdzała:
Gościnne, ale nie tak chłonne Opole
uczyniło wszystko, aby festiwal wypadł jak najbardziej okazale. W pełni
dopisali mieszkańcy miasta, dla których festiwal stał się naprawdę mocnym i
niezapomnianym przeżyciem. Ale podobnie jak w Sopocie, apetyt przerastał
możliwości zjedzenia: stał się przez to festiwal opolski – po ubiegłorocznym
bardzo towarzyskim charakterze tej imprezy – poniekąd zlotem artystycznym bez
dostatecznych warunków lokalowych. Należąc do narodu radosnych improwizatorów,
powinniśmy jednak odróżniać imprezy harcerskie od festiwali artystycznych,
które decydują, być może, o losach polskich piosenkarek i piosenkarzy – gdyż
tu, w Opolu, wiele nowych gwiazd zabłysło i wiele gwiazd nieco starszych
przygasło.
Czy oznacza to, że festiwale nie powinny odbywać się w Opolu? Wręcz
odwrotnie. I miejsce, i czas doskonale są dobrane, a gospodarze zdali swój
egzamin, jeśli nie na piątkę, to tylko z winy niebios.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz