środa, 19 lutego 2014

Amor Derbali - tunezyjski ślad w Gwardii Opole [1968]

Tunezyjczyk w Gwardii Opole
[fot. Trybuna Opolska]
Wśród wielu młodych ludzi studiujących na opolskiej uczelni są i tacy, których mowa Wisławy Szymborskiej nie jest ich mową ojczystą. Wśród nich zaś znajduje się jeszcze mniejsze grono, które stara się połączyć kwestie zdrowego ducha (nauka), ze zdrowym ciałem (czynne uprawianie sportu).

Warto w tym miejscu przypomnieć historię sprzed 35 lat, dotyczącą pewnego tunezyjskiego studenta, którego los zesłał do niepozornego Opola, pozwalając mu tym samym zapoznać się ze specjałami regionalnej kuchni oraz… czynną grą w piłkę nożną.

W drużynie piłkarskiej opolskiej Gwardii od dłuższego już czasu występuje na skrzydle Amor Derbali, autentyczny obywatel Tunezji. Uczęszcza on w Opolu do Technikum Mechanicznego, a wolny czas, jak widzimy, poświęca w głównej mierze futbolowi. Ostatnio odbyliśmy z Derbalim króciutką rozmowę, której treść – mamy nadzieję – zainteresuje naszych czytelników. Oddajemy głos A. Derbali:

- Zacząłem grać w futbol mając 16 lat. Występowałem w klubie Stade Sportlf (Sfaxien). Miałem nawet zaszczyt grać w reprezentacji Tunezji juniorów. Piłka nożna w moim kraju jest bardzo popularna. Najlepsze drużyny grupują się w I, II i III lidze centralnej. Trenujemy 3-4 razy w tygodniu pod okiem naszych rodzimych albo francuskich trenerów. Wielu zwolenników ma także piłka ręczna oraz lekkoatletyka. Naszym asem atutowym w tej dyscyplinie jest słynny Gammoudi.

- Może kilka słów o wrażeniach z naszego kraju? – Do Polski przyjechałem w 1966 roku i w Lublinie przez 9 miesięcy uczyłem się języka. Po krótkim odpoczynku dostałem przydział do Opola, do Technikum Mechanicznego. Czuje się tutaj bardzo dobrze, chociaż często, podobnie jak moim kolegom, dokucza mi zimno.

U nas w kraju często panuje temperatura około 45 stopni Celsjusza. Gdy mówimy, że jest zimno, słupek rtęci wskazuje 6-7 stopni. Śnieg po raz pierwszy w życiu zobaczyłem właśnie w Polsce.

- Jak trafił pan do opolskiej Gwardii? – Futbol bardzo lubię, toteż często brałem piłkę i ćwiczyłem przed Internatem, w którym mieszkam. Jeden z działaczy Gwardii dojrzał mnie podczas ćwiczeń i tak się zaczęło.

- Jak długo potrwa pobyt w Polsce? – Jeszcze 3 lata. Do kraju wracam w 1971 roku, mam nadzieję z dyplomem w kieszeni. – Co porabiam w Opolu? – Jak już powiedziałem gram w piłkę, a także czytam dużo książek, gazet a także poezji. Styl bycia Polaków bardzo mi odpowiada. Całowanie kobiet w rękę jest nie tylko waszym wynalazkiem. W Tunezji też się z tym spotkacie.

- Czy tylko jednoosobowo zasilił pan zespół Gwardii? – Nie, do zespołu kandyduje także mój kolega China Othman, podobnie jak ja 20-latek.


„Trybuna Opolska”, nr 106 z 18 IV 1968, Jan M., historia-odry.opole.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz