Zdawałoby się drobiazg: 125-gramowa kostka białego sera w kolorowym
opakowaniu z napisem „Imperial”. Zawiera ona 30 proc. tłuszczu w suchej masie i
ostatnio kosztuje 2 zł 30 gr. Jeszcze jednak kilka tygodni temu żaden z
klientów, którzy płacili za kostkę „Imperialu” 2 zł 60 gr. nie wiedział, że
płaci 30 groszy „haraczu” producentom towaru – spółdzielniom mleczarskim
Opolszczyzny. Z trzydziestogroszówek, w samym tylko Opolu, w ciągu 2 lat
uzbierało się pół miliona złotych. Jak do tego doszło?
W swoim czasie do Komitetu Wojewódzkiego PZPR dotarł sygnał, że w
handlu znajduje się ser, który kiedyś kosztował po 2 zł 30 gr. za opakowanie, a
teraz jego cena wynosi 2 zł 60 gr. Równocześnie zaś nie było oficjalnego
ogłoszenia o zwyżce cen serów.
Komitet Wojewódzki polecił zbadanie tej sprawy Wojewódzkiemu
Inspektoratowi PIH. Ten z kolei wydelegował jednego z bardziej doświadczonych
pracowników. Sporo wysiłku, sprytu i wręcz detektywistycznych zdolności
wymagało samo zbadanie, o jaki ser chodzi, w jakich opakowaniach jest on
sprzedawany, gdzie się go produkuje itp. Dopomógł właściwie przypadek.
Inspektor uchwycił nitkę, która po długich dniach żmudnej kontroli i obliczeń
dowiodła go do „kłębka”. Tym „kłębkiem” była sprawa, która dziś nazywa się w
PIH-u „TAJEMNICĄ IMPERIALU”.
Cofnijmy się na chwilę do
grudnia 1959 roku. Kostka serka, o którym mowa, kosztowała wtedy 2 zł 20
groszy, wyrób cieszył się sporym powodzeniem na rynku. Może to właśnie
zdecydowało, że producenci postanowili na nim zarobić więcej niż im się to należało?
18 grudnia 1959 r. Oddział Okręgowy Związku Spółdzielni Mleczarskich w
Opolu wystosował pismo do wszystkich podległych placówek, sugerując
niedwuznacznie, że… produkcja „Imperialu” przy obecnych cenach zbytu im się nie
opłaca, tak samo jak nieopłacalne są napoje mleczne i podobne artykuły.
Podległym placówkom bardzo podobało się takie stwierdzenie i gorąco
przytaknęły. „Podbudowało” to Oddział Okręgowy do podniesienia ceny kostki
„Imperialu” do 2 zł 60 gr. Zwyżkę ceny podano do wiadomości poszczególnym
spółdzielniom mleczarskim pismem z dnia 15 stycznia 1960 roku. Zaczęła ona
obowiązywać 20 stycznia tegoż roku. Machinacja ta przeszła niepostrzeżenie i
przez ponad dwa lata nikt na nią nie zwrócił uwagę.
Dopiero w marcu br. w czasie kontroli przeprowadzanej na polecenie KW
PZPR, inspektorzy PIH dokonali dogłębnej analizy kosztów produkcji sera
„Imperial”. Po żmudnych kalkulacjach i wyliczeniach okazało się, że cena
pobierana przez producentów przy sprzedaży kostki sera jest za wysoka w
porównaniu z rzeczywistymi nakładami jakie musi ponieść wytwórnia przy
produkcji tego towaru.
PIH wystąpił więc z wnioskiem o niezwłoczne obniżenie ceny sera. W
rezultacie ustalono, że kostka „Imperialu” kosztować będzie 2 zł 30 gr.
Co się jednak stało, to się nie odstanie. Przez dwa lata bezkarnie
producenci „Imperialu” wyłudzili pieniądze od klientów. W Opolu zyskali w ten
sposób pół miliona złotych. A ile w innych miastach i miasteczkach
Opolszczyzny?
Społeczeństwo ma prawo do oburzenia, bo nikt z nas nie widzi powodu do
tego, aby robić spółdzielniom mleczarskim prezenty. Pieniądze zabrane klientom,
muszą w jakiejś formie do nich wrócić. Dlatego słuszne wydaje się zalecenie
Komitetu Wojewódzkiego PZPR, aby 500 tys. złotych zarobionych bezprawnie w
naszym mieście Związek Spółdzielni Mleczarskich przekazał na budowę tysiąca
szkół.
Cała opisana powyżej historia wymaga jeszcze krótkiego komentarza.
Zgadzamy się z tym, że ambicją każdego przedsiębiorstwa powinno być uzyskanie
rentowności produkcji. Zabiegi o realizację tego celu bardzo się kierownictwom
i załogom zakładów chwalą. Chodzi jednak o to, by rentowności nie uzyskiwano za
wszelka cenę, a już zupełnie nie do pomyślenia jest, aby działo się to kosztem
klientów. Jeżeli np. spółdzielniom mleczarskim nie opłaca się wyrabianie
takiego czy innego towaru ze względu na wysokie koszty produkcji i niską cenę
zbytu, to nie oznacza to bynajmniej, że należy wstrzymać produkcję lub podnosić
cenę. Są to drogi łatwe – zgoda – ale nie jedyne. Droga do rentowności wiedzie
również przez postęp techniczny, oszczędności surowców, lepszą organizację
pracy, zwiększoną wydajność itp. itd.
Są dowody na to, że w spółdzielniach mleczarskich Opolszczyzny z tymi
sprawami nie jest najlepiej. W czasie dyskusji na temat „Imperialu”, kiedy
kierownictwo Oddziału Okręgowego ZSM próbowało tłumaczyć zwyżkę cen tego
artykułu ogromnym nakładem kosztów, inspektorzy PIH zaproponowali dokonanie
analizy wydajności pracy w przedsiębiorstwie, walki o obniżkę kosztów produkcji
itp. Mleczarze wtedy szybko wycofali swe argumenty. Wnioski nasuwają się same.
(„Trybuna Opolska”, 5
VI 1962)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz