Mieszkańców Opola od pewnego czasu niepokoi zmiana zabarwienia wody,
która w kilku punktach miasta utraciła przejrzystość i błękitny odcień.
Zmętnienie i szarobrunatny osad widoczne są zwłaszcza przy napełnianiu
emaliowanych wanien kąpielowych. W związku z rzekomym zanieczyszczeniem wody,
kilku czytelników zwróciło się do redakcji z zapytaniem czy taką wodę można
pić.
Dla rozwiania wszelkich wątpliwości zasięgnęliśmy opinii dyrekcji Woj.
Stacji Epidemiologiczno-Sanitarnej – instytucji, która dźwiga na sobie
odpowiedzialność za higienę wszelkich urządzeń „użyteczności publicznej”.
Oto wyjaśnienia, jakich udzielił nam dr Zasadzień: Woda w Opolu jest
pochodzenia głębinowego i zarówno pod względem zdrowotności, jak smaku może
budzić zazdrość wielu miast w Polsce.
Badania wody przeprowadza się z reguły co trzy miesiące, a w razie
potrzeby nawet kilka razy w miesiącu. Chemiczna i bakteriologiczna analiza z
dnia 10 bm. nie wykazała żadnych zanieczyszczeń. Jedynie woda z ujęcia w
Zawadzie miała zwiększoną zawartość związków żelaza, w ilości zupełnie dla
zdrowia nieszkodliwej. Badanie wody w różnych punktach sieci wodociągowej nie
wykryło również zanieczyszczeń, poza normalnym osadem, gromadzącym się w
rurach. Prawdopodobnie osad ten, poruszony podczas przeprowadzanej ostatnio
naprawy hydrantów, przedostaje się do wody bieżącej i zmienia jej zabarwienie.
Dyrekcja „Sanepidu”, na skutek zażalenia naszych czytelników, zwróciła
się do dyrekcji Wodociągów, opiniując, iż woda o zwiększonej zawartości
związków żelaza jakkolwiek nieszkodliwa, może być dla celów spożywczych i gospodarczych
„uciążliwa”.
A zatem – pragnienie możemy gasić wodą prosto z kranu, bez narażania na
szwank miłego każdemu z nas zdrowia.
(„Trybuna Opolska”, 25
II 1958)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz